wtorek, 27 stycznia 2015

Ślubna suknia - Pierre Lemaitre

W pierwszych słowach mojej recenzji przestrzegam przed czytaniem opisów książki dostarczonych przez wydawcę. Zdradza prawie całą fabułę książki w kilku zdaniach. To jak w słynnym "nikt nie spodziewa się, że zabójcą jest...".



Co to: Thriller.
   
Co autor miał na myśli: Sophie ma ciekawe życie, jest bogata, ma dobrą pracę i cudownego męża. Jednak to wszystko krok po kroku zmienia się w koszmar. Niestety, zaczyna jej szwankować mózg. Można to na początek nazwać "brakiem lecytyny", jednak sprawa się pogarsza. Sophie gubi rzeczy osobiste, zapomina o umówionych spotkaniach, zawala pracę, denerwuje męża, urywa się jej film na długie godziny, nie pamięta gdzie zostawiła samochód. Poznajemy ją w momencie dość zaawansowanego stadium choroby, gdy będący pod jej opieką sześciolatek zostaje brutalnie zamordowany. Przez nią. Dlaczego go zabiła? Nie wie, nie pamięta. Denerwował ją gówniarz, to pewne, strzeliła go po pysku w parku, ale nie chciała zabijać. Jednak chłopiec został uduszony sznurówką... Jej sznurówką... A to nie jest jej pierwsze zabójstwo, myślała, że się uwolniła od choroby, jednak koszmar wraca! Sophie w panice ucieka i próbuje poradzić sobie ze swoim życiem. Wie, że jest winna, wie, że nie jest z nią najlepiej, ale chce żyć... A to dopiero początek, akcja rozkręca się w sposób, którego nie da się przewidzieć! No chyba, że przeczytamy opis wydawcy...

Jeśli sobie tego oszczędzimy, to czeka nas rewelacyjna przygoda. Akcja zmienia się kilka razy tak mocno, że można wypaść z szyn. Autor w perfidny sposób kontroluje nasz emocje, idealnie wyczuwając kiedy i co trzeba zrobić, żeby było nam ciężko odłożyć książkę. Typowy literacki zamordyzm - łapie za mordę i nie puszcza do końca.

Co zachwyca: To cholernie dobry thriller. Sięgnąłem po niego za sprawą informacji, iż autor zdobył nagrodę za książkę "Alex". Jako pierwszą udało mi się dorwać "Ślubną suknię" i już nie mogę doczekać się kolejnych.
Książka ta zaskoczyła mnie kilkukrotnie, zaliczyłem dokładnie dwa opady szczeny, pod koniec biłem pokłony autorowi.

Co przeszkadza: Papierosy. Dziwne, wiem, ale jako osoba niepaląca czułem się jak w zadymionym przedziale pociągu. Wszyscy ciągle palą papierosy, kupują papierosy, noszą kartony papierosów i tak dalej.

Warto?: No raczej! Jest to jeden z najlepszych thrillerów jakie miałem okazję czytać i dziwię się jeszcze, że nie sięgnęli po niego ludzie od psucia książek w Hollywood.


Bonus: Łapcie i czytajcie kolejne książki tegoż autora, co i ja zamierzam uczynić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz