Jak wypada film na tle książki?
Film zmajstrowali Norwegowie do spółki z Niemcami. Zatem nie ma co się spodziewać amerykańskich zagrywek typu pisk opon nawet jeśli auto stoi na parkingu. Mimo braku tanich, hollywoodzkich chwytów film ogląda się przyjemnie.
Mocną stroną jest obsada, a szczególnie Nikolaj Coster-Waldau, który gra Jaimie Lannistera w "Grze o tron". Pozostałe role równie dobrze zagrane i nie ma się czego czepiać, bo występuje tam czołówka aktorska Norwegii. Jak choćby Aksel Hennie znany z roli w najnowszym "Herkulesie".
Film obfituje w brutalne sceny (ale mniej, niż w książce), są też nagie panie i panowie. Pamiętajmy jednak, że to mocny film, thriller pełną gębą. Są strzelaniny, pościgi etc.
Co do zgodności z książkowym pierwowzorem, to trzon historii pozostał niezmieniony. Jednak pewne odstępstwa od fabuły są, czasem konieczne (sceny w wychodku nie dało się chyba odwzorować w 100% :P) czasem jak dla mnie niepotrzebne. Tym bardziej, że zmian dokonano w kilku dość ważnych momentach, które w książce zaskakują najmocniej. Nie ma to jednak wpływu na całość, historia kończy się tak samo. Jednak nawet jeśli czytaliście książkę, to na filmie nudzić się nie będziecie. A jeśli nie czytaliście, najpierw książka, potem film. Koniecznie.
Linki:
Zwiastun:
Opis na IMDB
Opis na Filmweb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz