W pierwszych słowach mojej recenzji przestrzegam przed
czytaniem opisów książki dostarczonych przez wydawcę. Zdradza prawie całą
fabułę książki w kilku zdaniach. To jak w słynnym "nikt nie spodziewa się,
że zabójcą jest...".
Co to: Thriller.
Co autor miał na
myśli: Sophie ma ciekawe życie, jest bogata, ma dobrą pracę i cudownego
męża. Jednak to wszystko krok po kroku zmienia się w koszmar. Niestety, zaczyna
jej szwankować mózg. Można to na początek nazwać "brakiem lecytyny",
jednak sprawa się pogarsza. Sophie gubi rzeczy osobiste, zapomina o umówionych
spotkaniach, zawala pracę, denerwuje męża, urywa się jej film na długie godziny,
nie pamięta gdzie zostawiła samochód. Poznajemy ją w momencie dość zaawansowanego
stadium choroby, gdy będący pod jej opieką sześciolatek zostaje brutalnie
zamordowany. Przez nią. Dlaczego go zabiła? Nie wie, nie pamięta. Denerwował ją
gówniarz, to pewne, strzeliła go po pysku w parku, ale nie chciała zabijać. Jednak chłopiec został uduszony sznurówką... Jej sznurówką... A to nie jest jej pierwsze zabójstwo, myślała, że się uwolniła od choroby, jednak koszmar wraca! Sophie
w panice ucieka i próbuje poradzić sobie ze swoim życiem. Wie, że jest winna,
wie, że nie jest z nią najlepiej, ale chce żyć... A to dopiero początek, akcja
rozkręca się w sposób, którego nie da się przewidzieć! No chyba, że przeczytamy
opis wydawcy...
Jeśli sobie tego oszczędzimy, to czeka nas rewelacyjna
przygoda. Akcja zmienia się kilka razy tak mocno, że można wypaść z szyn. Autor
w perfidny sposób kontroluje nasz emocje, idealnie wyczuwając kiedy i co trzeba
zrobić, żeby było nam ciężko odłożyć książkę. Typowy literacki zamordyzm -
łapie za mordę i nie puszcza do końca.
Co zachwyca: To
cholernie dobry thriller. Sięgnąłem po niego za sprawą informacji, iż autor
zdobył nagrodę za książkę "Alex". Jako pierwszą udało mi się dorwać
"Ślubną suknię" i już nie mogę doczekać się kolejnych.
Książka ta zaskoczyła mnie kilkukrotnie, zaliczyłem
dokładnie dwa opady szczeny, pod koniec biłem pokłony autorowi.
Co przeszkadza: Papierosy.
Dziwne, wiem, ale jako osoba niepaląca czułem się jak w zadymionym przedziale
pociągu. Wszyscy ciągle palą papierosy, kupują papierosy, noszą kartony
papierosów i tak dalej.
Warto?: No
raczej! Jest to jeden z najlepszych thrillerów jakie miałem okazję czytać i
dziwię się jeszcze, że nie sięgnęli po niego ludzie od psucia książek w
Hollywood.
Bonus: Łapcie i
czytajcie kolejne książki tegoż autora, co i ja zamierzam uczynić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz